Wczoraj oraz dzisiaj byłam na zawodach siatkarskich w Lublinie. Nie było naszego trenera , ponieważ nie mógł ze względów 'fizycznych' że tak powiem. Były dwie drużyny. Grały , jedna lepiej , a druga gorzej. Jak każdy. Starały się sobie kibicować na wzajem , wspierać się i w ogóle , ale za bardzo nie miały kiedy bo grały w tym samym czasie. Jednak były dwie dziewczyny które przyszły pokibicować swojej drużynie. Wiedziały w jakiej są sytuacji , że muszą mieć wiarę do końca. Najbardziej poruszyła się jedna dziewczyna.. Była bezsilna.. Trener zdjął ją z Boiska , rozpłakała się. Dlaczego? Trener dał jej wyraźnie do zrozumienia że ' Schodzi z boiska bo nie potrafi grać' tak to zabrzmiało. Ale tak nie jest!.
Powinien jej chociaż powiedzieć że zeszła dlatego żeby odpocząć bo jest dobra i musi mieć siłę na dalszą walkę. Może faktycznie takie było jego przesłanie , ale ona zrozumiałą to inaczej..
Rozpłakała się i poszła. Wszystkie dziewczyny z drużyny pocieszały ją , a najbardziej dwie. Mówiły jej że ' posłuchaj , Pan cię zdjął tylko dlatego że jesteś Bardzo dobra! Żebyś odpoczęła! Bo wie że masz siłę i wiarę w to wszystko , on chcę żebyś była jeszcze lepsza niż jesteś!' . Była bezsilna , łzy płynęły jej same. Straciła kontrolę , i wiarę w samą siebie. Uważała że to 'przez jej błędy' drużyna nie dała rady czy coś. Choć wcale tka nie było..
Chodzi mi o to , że czasami naprawdę czujemy się bezsilni. Wiem to, z własnego doświadczenia. Ale nie wolno stracić wiary w siebie samego . Nie przejmować się na innych , grać dla siebie! Skupić się na sobie!. Wiem że czasem jest trudno , ale warto spróbować..
... i zawsze mieć wiarę w wygraną.
OdpowiedzUsuńNie poddawać się wierzyć w swoje umiejętności.
OdpowiedzUsuń